Dlaczego cierpimy?
Duchowość

Cierpienie – dlaczego cierpimy?

Dlaczego cierpimy? Po co na ziemi jest cierpienie? Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienie? Czy Bóg miłości może pozwolić mi tak cierpieć?

Cierpienie w naszym życiu jest, niezależnie od tego czy jesteśmy ludźmi wierzącymi, czy też nie. Cierpienie jest częścią naszego życia a tak często chcemy od niego uciekać. Chcemy być zawsze szczęśliwi, robimy wszystko aby nie doświadczać cierpienia, odrzucenia. Jednak życie bez cierpienia jest niemożliwe. Udowodnić?

Pierwszy lepszy przykład. Ktoś z rodziny postępuje źle, lecz nie zwracasz mu uwagi, bo zwrócenie uwagi będzie kosztowało Cię kłótnie z cała rodzina. Wiec ta sytuacja nie daje Ci spokoju, jesteś wewnętrznie rozdarty. Drugim wyjściem jest zwrócenie uwagi, lecz wtedy idziesz na wojnę z rodzina. Której z dróg byś nie wybrał cierpisz.

Każde cierpienie może mieć pozytywny wpływ na nasze życie. Oprócz kształtowania naszej osobowości, może mieć też pozytywny wymiar duchowy. Otóż każde cierpienie można ofiarować, np. jesteś chory, możesz to cierpienie ofiarować za siebie, za rodzinę za konkretnych ludzi itd. Wtedy z cierpienia możesz uczynić jeszcze większy pożytek.

Dlaczego cierpimy?

  • Bóg dopuszcza cierpienie, ponieważ jest to najlepsza droga do oczyszczenia nas, abyśmy czyści mogli wejść do Królestwa Bożego. Tak naprawdę bez doświadczenia cierpienia nie da się nauczyć bezinteresownej miłości.
  • Bóg dopuszcza też cierpienie ponieważ często próbuje nam zakomunikować różnymi sposobami że powinniśmy się nawrócić w jakiejś przestrzeni życiowej (finansowej, rodzinnej, spędzaniu wolnego czasu itd.).
  • Możliwe że Bóg nas chce nas do czegoś przygotować.

Bogu bardzo zależy aby każdy z nas dostał się do Królestwa Bożego, dlatego nie cofnie się przed niczym aby nas tam doprowadzić. Bóg wie, że życie doczesne ma niewielką wartość w porównaniu z tym co będzie po śmierci. Często cierpienie jest ostatnią możliwość przed uratowaniem nas, więc Bóg musi z niej skorzystać.

Okropne cierpienie Hioba i wielka nagroda.

Chciałbym posłużyć się sytuacja Hioba jako przykład cierpienia niezawinionego. Bóg mógł odmówić szatanowi próby Hioba, którego tak miłował

Mówi Pan do szatana: A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on.

Hi 1,8

Na samym początku księgi, Bóg jest dumny ze swojego sługi i daje go jako przykład. Dlaczego więc pozwala mu tak bardzo cierpieć?

Rzekł Pan do szatana: Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki. I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego.

Hi 1, 12

Hiob cierpi, w 3 rozdziale zaczyna się lament, gdzie Hiob przeklina dzień swoich narodzin, jednak nadal nie złorzeczy Bogu. Widać że nie może sobie poradzić z bólem oraz innymi stratami.

Hiob cierpiacy człowiek, cierpienie człowieka

Niech przepadnie dzień mego urodzenia
i noc, gdy powiedziano: „Poczęty mężczyzna”.

Hi 3,3

Płacz stał mi się pożywieniem,
jęki moje płyną jak woda

Hi 3,24

Hiob ciężko zachorował na trąd. Trąd jest paskudną chorobą skóry ale także całego ciała. Prowadzi do deformacji kości, stawów, skóra staje się grudkowata i pęka. Jest to niewątpliwe bardzo szpecąca ciało człowieka choroba.

Ciało moje okryte robactwem, strupami,
skóra rozchodzi się i pęka.

Hi 7,5

I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób.

Hi 42, 10

Koniec księgi Hioba jest bardzo optymistyczny, ponieważ Bóg daje swojemu słudze w dwójnasób. Jest jeszcze coś co Hiob otrzymał od Boga jego Imię trwa po dziś dzień. Jak wiemy dla ludzi w tamtym czasie największym błogosławieństwem było zachowanie imienia na pokolenia. Kiedy jest wspominane czyjeś imię w Piśmie wspomina się także imię Ojca. Największym przekleństwem w tamtych czasach była niepłodność i niemoc w podtrzymaniu rodu. Bóg wymyślił niesamowitą rzecz, stwierdził że rozsławi tak bardzo imię swojego sługi, że  historii Hioba uczą się dzieci w szkole, zna ją każdy z nas!

Bóg widzi daleko, patrzy na Twoje życie w kontekście całego świata, nikt z ludzi nie mógłby przypuszczać nawet że to cierpienie stanie się dla niego takim błogosławieństwem.

Zobacz w tamtym czasie to cierpienie  wydawało się okropne, wydawało się że w tak złym stanie Hiob umrze (przecież nikt nie wiedział o umowie, że jego życie będzie zachowane). Gdyby nie tamte wydarzenia nikt by nie znał Hioba, nikt by go nie wspominał.

Dlaczego akurat ja cierpię, czemu mnie to spotkało?

Zobacz na podstawie historii Hioba, jak daleko widzi Bóg i sprecyzowanie dokładnie dlaczego cierpisz może naprawdę graniczyć z cudem, chociaż często można się domyślić, kiedy szczegółowo przeanalizuje się swoje życie. Jednak czy tak naprawdę musisz wiedzieć dlaczego?

Chcielibyśmy wszystko wiedzieć, nad wszystkim mieć kontrolę. Nawet jeżeli będziesz wiedzieć dlaczego cierpisz, czy to uśmierzy Twój ból? No raczej nie nieprawdaż? Jeżeli będziesz obwiniał wszystkich wkoło, frygał się, denerwował, złorzeczył innym, to także nie pomoże.

Wyjściem jest przyjąć to cierpienie, ten ból i ofiarować go, ale uwaga!! Nie mówię tutaj o poddaniu się, o nie! Przyjąć cierpienie to zgodzić się na nie wierząc że Bóg wyprowadzi z tego dobro, bo Bóg jest dobry!

Ostatnim jednym z moich ulubionych przykładów cierpienia jest kobieta cierpiącą od 12 lat na upływ krwi. Która to oddała wszystkie pieniądze na leczenie i ostatnią nadziej złożyła w Bogu. Historie kobiety wraz z interpretacją znajdziesz tutaj -> Kobieta cierpiąca na upływ krwi

Podsumowując

Często jest ciężko jednoznacznie powiedzieć dlaczego cierpimy, wiadomo że Bóg posługuje się cierpieniem aby przyciągnąć nas do siebie. Znacznie częściej uciekamy się do Boga w cierpieniu niż w radości, w biedzie niż w dostatku. Czasami cierpienie jest ostatnią deską ratunku daną nam przez Boga abyśmy się nawrócili i mogli być razem z nim w Niebie.

One Reply to “Cierpienie – dlaczego cierpimy?

  1. Patrząc na kwestie cierpienia, jeżeli nie wierzymy w Boga, to jest ono bezużyteczne i wprowadza człowieka niekiedy w niechęć do życia. Natomiast patrząc z perspektywy człowieka wierzącego ma ono sens.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *